sobota, 26 kwietnia 2014

Co z tym ciałem?!

Chciałabym nauczyć się spoglądać na ludzi bez poświęcania uwagi na ich cechy fizyczne.
Jednocześnie, chciałabym żeby odwzajemnili mi się tym samym.
To skąd praca modelki?- ktoś zapyta. Ano stąd, żeby raz a dobrze pozbyć się kompleksów kiedy jestem oceniana przez pryzmat mojej fizyczności, całkowicie się od tego odcinam. W chwili oceny nie ma mnie na miejscu, zostawiam ciało, na którym mało mi zależy a myślami odpływam. Rozczłonkowuję te dwie instytucję.

Chciałabym być na tyle ponad tym, żeby interesować się czyimś charakterem, mądrością i nie skażać tych informacji podstawowymi danymi o wyglądzie tej osoby.
Zdaję sobie sprawę, że chociażby biologia karze nam się na tym koncentrować- oceniamy czy dany osobnik jest silny, wytrwały, chorowity, czy jest dla nas zagrożeniem, czy chcemy mieć z nim potomstwo (itd.) ale mamy przecież XXI wiek, jakoby wolno nam wybierać i na siłę chcemy z całej tej biologii się obdzierać! (czy słusznie czy nie, o tym później.)
Ocenianie kogoś na podstawie wyglądu, przypinanie mu łatek- nigdy nie jest czymś pozytywnym. Nawet, jeżeli uznamy kogoś za pięknego i zgrabnego. To jest już dla nas kawałek mięsa, który a i owszem- ma (może) jakieś dodatkowe cechy w postaci: humoru, umiejętności logicznego myślenia, niezwykłej empatii, ale to już zawsze zostanie kawałek pięknego ciała z dodatkowym bonusem w postaci charakteru.
Marzę o całkowitym porzuceniu fizyczności i możliwości pójścia dalej, do przodu. Brzmi jakbym  marzyła o śmierci. Otóż nie, wręcz przeciwnie. Marzy mi się pełna wiadomość, koncentracja, celowanie w głębie zamiast w ramę obrazu.
Prawdziwa wartość obrazu nie kryje się ani na płótnie, ani na ramie (a my zazwyczaj zostajemy na ramie), tylko za farbą, między ruchami pędzla, które często w dziele końcowym są niezauważalne. Nad obrazem trzeba pomedytować. Trzeba ściągnąć oczami wyobraźni kolory, płaszczyzny, należy przebić się przez popisowe zawijasy, światła i cienie.
Dopiero zdjęcie całej tej tapety pozwala dojść do sedna. Czasami go nie ma, ale bywa, że za barokowym malunkiem odnajdziemy najprawdziwszą myśl renesansu i oczywiście- vice versa.

Ja, wychowana w kulturze obrazu, w kulturze kultu ciała oraz zarazem braku sumienia w potępieniu i ocenianiu czyjegoś (także swojego)  ciała- mam z tym niezwykłe problemy. Z zapomnieniem- że ciało to ciało. Oceniam je wyżej w swojej hierarchii niż bym sobie tego życzyła. Nie wiem czy jestem w stanie nauczyć się bycia "ponad tym", ale staram się. Wchodzę w głąb żeby pozostawić to wszystko za sobą.

Zdjęcie stare i chyba już tutaj było, ale chciałam wrzucić Wam coś pozytywnego. No i lato idzie! (chociaż taka wiosna może zostać jak najdłużej)


sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołego jaja 1

Święta wyglądają teraz zupełnie inaczej niż za czasów mojego dzieciństwa. Przynajmniej moje wspomnienia podpowiadają mi co innego. Nie wiem czy lepiej, czy gorzej, po prostu inaczej. Mamy tendencje do gloryfikowania przeszłości, szczególnie lat szczenięcych i nic w tym dziwnego. Żadnych trosk, zabawa, poznawanie tak wielkiego i niesamowitego świata, bieganie i chełpienie się zdartym kolanem, które teraz byłoby pretekstem do odwiedzenia lekarza. Święta także miały być po prostu przyjemne, pełne zabawy, psot i pysznych ciast. Teraz wiążą się raczej z podliczaniem wydatków, planowaniem, którego dnia co się zrobi (mycie okien, pucowanie podług, odwiedzenie czterech sklepów i to siedem razy, przygotowanie ryb, mięsa, pomalowanie jajek, ewentualnie dojechanie w gości i/lub przyjęcie takowych, może jakieś prezenty?) więcej myślenia i to raczej nie o sprawach, które mają zbawić świat. Właściwie- samo myślenie.
Ale jak już się zasiądzie do tego cholernego, wymalowanego jaja, które kosztowalo 45 groszy, pomalowanie go zajęło nam 4minuty (a to wszystko razy milion) to w końcu znowu możemy poczuć się jak dziecko. Na to poczucie mamy dużo mniej czasu, bo najzwyczajniej przeleciał nam między palcami na przygotowanie tego wszystkiego (czy było warto? Mam nadzieję, że tak!), ale jednak chwilka się znajdzie. I może właśnie bardziej ją docenimy ? Chociaż z drugiej strony- nie każdy dorosły potrafi nadal czuć się dzieckiem. To sztuka, a wielu z nas po drodze zgubiło umiejętność czarowania i czerpania z magii radości.
Życzę Wam wiele uśmiechu i śmiechu. Odnajdźcie w sobie pierwiastek dziecka, jeżeli go zgubiliście, a jeżeli nadal w Was jest- pielęgnujcie go.. za wszelką cenę!

Świąteczna relama Lidla. Pojawiam się w okolicach sekundy 18stej:
https://www.youtube.com/watch?v=vEFXHoVycEs

piątek, 18 kwietnia 2014

niewaleczni my i oni

Pokolenie nieuczadnikow, pokolenie osob wracajacych do domu,ludzi po studiach z masa dyplomow, tytulow naukowych. To niestety mowa o moim pokoleniu. Rzeczywiscie, obserwujac moich rowienikow dochodze do smutnego wniosku, ze wiele w tym prawdy.karmiono nas obietnicami naszego rychlego sukcesu, kazano skupiac sie na sobie - chodowano mniejszych i wiekszych egoistow przyzwyczajonych do tego, ze wszystko sie im nalezy. Tym czasem, zderzenie z brutalnoscia dnia codziennego potrfi zabolec. Nie ma pracy o jakiej marzylismy i nie za pieniadze jakich oczekiwalismy. Czujemy, ze zasluzylismy na wiecej. Wolimy nie robic nic niz mecyc sie i babrac z rzeczami, ktore sa ponizej naszych teortycznych kompetencji. Wolimy wrocic do domu i czekac. Na cos lepszego. Tym czasem inni biora to czym my wzgardzilismy i na tym trenuja, wyrataja, walcza, staja sie silniejsi. Dostac za duzo, za darmo to tez nie jet dobre wyjscie. Uczy roszczeniowego podejscia do zycia. Brania bez dawania. Celowo raz uzywam sformuowania "my" poniewaz chcac nie chcac przynaleze do tego pokolenia, a raz "oni" poniewaz staram sie nie byc bierna, chce zawalczyc o siebie. I z pewnoscia nie zamierzam wracac do domu. Jestem dorosla i zamierzam sama sie karmic. Za wlane pieniadze.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Życie.

Najcenniejszy prezent jaki możemy dać i zarazem otrzymać- dar narodzin, życie.
Wiosną takie proste rzeczy mocniej do mnie docierają, kiedy dookoła zielono, pięknie i naturalnie. świat się budzi a wraz z nim- rozum.

Polecam konkursy- https://www.facebook.com/bilety24?ref=hl

czwartek, 10 kwietnia 2014

Piękno dookoła

Pogoda za oknem sprawia, że na nowo chce mi się żyć.
Mimo zmęczenia (wymęczenia...) zaczęłam ten dzień z przytupem i nie wyobrażam sobie co by się musiało stać żeby mój humor się pogorszył :)
W przyszłym tygodniu czeka nas przeprowadzka do Dziadka, której wyczekuję i wiem, że sporo zmieni w naszych życiach. Oby na + dla całej ferajny :D
Weekend spędzam na wsi z moim Chłopcem. Będziemy celebrować życie.

Przy okazji, zachęcam Was do odwiedzenia strony:
https://www.facebook.com/bilety24
w najnowszej notce w konkursie do wygrania aż trzy wejściówki na koncert L.A.S. wystarczy polubić stronę :)

Miłego dnia!

wtorek, 8 kwietnia 2014

Ewa Słoń.

Najnowszy teledysk Słonia, w którym miałam przyjemność wystąpić:
https://www.youtube.com/watch?v=RwLOxer5XO8
Oczywiście jestem tą czarną, a jakże.

Przy okazji, polecam polubienie strony:
https://www.facebook.com/bilety24
Masa konkursów, aktualnie rozdają wejściówki na koncert Dirty Loops i Poluzjanci, warto :P

 

Łyk kultury

Kochani,
Czym byłoby życie bez Kultury?
Właśnie- niczym.
Zachęcam Was do polubienia strony Bilety24 na facebooku:
https://www.facebook.com/bilety24?fref=ts
Co tam znajdziecie? Mnóstwo ciekawych informacji o wydarzeniach, które dzieją się w całej Polsce, a co najlepsze- konkursy, gdzie do wygrania są bilety (całkowicie za darmo).
Czemu sobie odmawiać?

https://www.facebook.com/bilety24?fref=ts