niedziela, 29 września 2013

Tango.

Kawa za kawą a humor się jakoś nie poprawia :) Wczoraj miałam problemy z zaśnięciem, co u mnie rzadko się zdarza i świadczy o tym, że mam jakieś poważne problemy i szatany na i/ w głowie.
Otóż mam, dręczą mnie koszmary we śnie i na jawie.
Na myśl o 11stej (dzisiejszego dnia), obchodzą mnie zimne poty. Wstyd nad wstydami, nie wiem jak spojrzę w oczy mojego promotora. Po prostu żenada.

Chciałabym po prostu być z tymi pieseczkami.
Nic mi więcej nie potrzeba.




Zło złu nierówne.

Szczerze?
Jest ciężko. I wiem, że w najbliższym czasie będzie tylko gorzej.
Jutro idę na ścięcie i dobrze o tym wiem. Głowa się potoczy.
Tylko pytanie- czy załapie jeszcze kopniaka czy w spokoju poturla się pod ławkę.

Zasypiamy w (nie)przyjemnym zapachu farby. Trochę boli mnie od niej głowa.
A może od tego całego stresu.

Kosmosie, ześlij mi swoją energię. Chociaż kawałeczek.
Dzisiejsze bzdurki:
Bóg XXI wieku (brak rąk celowy, może ktoś zgadnie o co chodziło)
oraz Kobieta Wyzwolona :






środa, 25 września 2013

..............

Jestem BARDZO zestresowana. Dziwne uczucie, już zapomniałam jakie nieprzyjemne (a może przyjemne?)
Nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Nagle zwaliło mi się na głowę bardzo dużo obowiązków i czeka wiele ciężkich decyzji do podjęcia.
Przede wszystkim zaraz lecę do pracy co jest mi nie na rękę, bo chciałabym w spokoju pozałatwiać pewne rzeczy, ale niestety muszę iść zarabiać i co najgorsze udawać, że wszystko jest- uśmiech obowiązkowy !
Do dzisiaj należy oddać pracę magisterską- nie mogę tego zrobić (praca;/) robi to za mnie cudowna Marta (kocham Cię!) co właściwie w ogóle mnie nie cieszy bo mam spore wątpliwości czy moja praca zostanie zaakceptowana.. Jeżeli nie- to właściwie koniec, nie ma już czasu na poprawki.
Dalej- od razu po pracy jadę do Poznania- jutro rano mam świetną rozmowę o pracę (jeejkuujeej), a po rozmowie- od razu wracam! Jeżeli praca magisterska 'przejdzie' muszę ją gdzieś wydrukować w weekend i oddać w poniedziałek do dziekanatu...
W końcu jest plan zajęć na UAM, mimo, że to studia magisterskie zajęć jest bez liku.. Od pon do pt z wyłączeniem śr;/ w jeden dzień zajęcia od 8-20.30... chyba nie muszę tego komentować. Nie wiem jak pogodzę tak intensywne studiowanie w Poznaniu z tym, że mieszkam w Gdańsku ;/
 Przeprowadzka też raczej nie wchodzi w grę, to w Gdańsku mam Chłopca, a na wynajęcie dwóch mieszkań- po ludzku mnie nie stać.
Dalej- jakoś ostatnio moja 'kariera' modelki ruszyła i ciągle mam jakieś pokazy, w weekendy, w tygodniu i to w Gdańsku, Warszawie, Krakowie.. Co ze szkołą, co z życiem z miłością? (kolejność właściwie odwrotna)
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

japierdolekurwajegomac
 

fotografa Paweł Kubasiak 
modelki :  Ewa Dymek, Justyna Gliwa, Natalia Nowicka, Karolina Bychowska
włosy :Karolina Bychowska
makijaż : Natalia Nowicka Natstreet Make-up Art
sukienki :Michał Starost







poniedziałek, 23 września 2013

Jezusowy tryptyk

Ani miłości ani przyjaźni nie powinno się szukać. To stresujące, wszędzie wietrzysz wtedy okazję, rozglądasz się za każdym jak pies za kością, a niepowodzenia tylko deprymują i kopią po dupie :)

Czasami w bardzo dziwnych okolicznościach poznaję naprawdę cudowne osoby. I tak było przy okazji teleturnieju, w którym brałam udział (ha ha :P) i wczoraj na sesji zdjęciowej- bardzo miło ją wspominam.
Nigdy nie wiem czy moja sympatia znajduje wzajemność- wielokrotnie zapałałam do kogoś cieplejszym uczuciem (mam na myśli przyjaźń, koleżeństwo, niekoniecznie miłość!) by po jakimś czasie dowiedzieć się, że niekoniecznie obiekt mojej sympatii myśli podobnie o mnie.
Ale! Nauczyłam się z tym żyć, wiem, że jestem dosyć specyficzną osobą i zawsze już będzie tak, że większość osób będzie mnie nie lubiła. Nie zmienia to postaci rzeczy, że można przecież lubić kogoś kto nie lubi ciebie :)
Dzisiejszy dzień mam zamiar spędzić tworząc Jezusowy tryptyk :D Pomysł jest naprawdę dobry, już nie mogę się doczekać ukończenia :D (nawet nie zaczęłam, phh!)

Paint :





piątek, 20 września 2013

Kamerkowelove

Zastanawia mnie, dlaczego ludzie czują się na siłach żeby oceniać innych, wchodzić im w życie w przysłowiowych butach (a właściwie ubłoconych buciorach), kto wmówił im, że mają prawo bawić się w mini Boga ?
To nie jest kwestia wychowania, dość mam zwalania całej winy za swoje niepowodzenia na rodziców lub ich brak. Sukcesy traktujemy jako swoje, prywatne, wywalczone krwawicą, zaś za klęski lubimy obarczać innych.
Jesteśmy istotami myślącymi. Niezależnie od wzorca jaki wynieśliśmy z domu, jesteśmy świadomi swoich czynów, możemy walczyć z nieciekawymi nawykami i edytować zachowania, które nam wpojono a z którymi się nie zgadzamy.
I to właśnie różni nas od innych zwierząt (do których królestwa niewątpliwie należymy, przestańmy mówić : LUDZIE I ZWIERZĘTA).
Mamy swoją kulturę, którą celebrujemy, historię, którą rozpamiętujemy i morale, którymi kierujemy się podejmując jakiekolwiek decyzje.
Jestem osobą świadomą i nie wpycham się innym do sypialni. Oczekuję tego w rewanżu.
Żyj i pozwól żyć innym.

Kamerkowelove





środa, 18 września 2013

Magsiterka :P ha ha haaaa

Nadal mam wiele serca dla tego miejsca, niestety ostatnio jakieś szatanisko wisi nad moją głową.
Zsyła na mnie pracę, kłopoty, pomieszanie i zamieszanie a to wszystko doprawia widmem pracy magisterskiej - którą muszę oddać do jutra :D
Więc dzisiejszy dzień też mam całkowicie z głowy, a czemu miałoby być inaczej ?:)
Sprzątam, bo jak wszyscy wiemy - to najlepsza metoda na odegnanie pilnych obowiązków, które koniec końców okazują się nie być takie pilne skoro jest czas na sprzątanie ;p

Wychowana w przeświadczeniu, że wszystko będzie dobrze i teraz mocno się nie przejmuję (udaję, że przejmuję się chociaż trochę.)


piątek, 13 września 2013

Zabawa

Dzisiaj moja impreza urodzinowa :D tydzień po fakcie, ale lepiej późno niż wcale !
Cały weekend wykluczam z życia na rzecz owej zabawy :D

Nie ma mnie !

Zdjęcia z babskiego wieczoru w Sopocie. Z moją bratową :D





środa, 11 września 2013

Czas pędzi tak cholernie szybko.
Nie wiem jakim cudem jesteśmy razem już (ponad) trzy lata!
A Ty wiesz?




25 lat stuknęło.

Ciągle gdzieś ostatnio podróżujemy i nigdzie nie możemy ostać na dłużej. Z jednej strony to ciekawe, ciągle coś się dzieje, z drugiej zaś- męczące.
Czemu zawsze muszą być te przeklęte "dwie strony" ? 
Nawet jak jest dobrze to narzekamy (stosunkowo narzekam mało, szczególnie na tle polskich znajomych/ rodziny, ale JEDNAK narzekam i właściwie robię to też w tej chwili ;p).

Muszę nauczyć się TO zwalczać. Staram się, ale jednak nie są to efekty o które mi chodziło.

W piątek zaległa impreza urodzinowa :D Ano! Bo zapomniałam! Kilka dni temu ukończyłam 25 lat, jestem teraz zawieszona między dwoma światami- między młodzieżową, piękną i jędrną 20-stką
a już nie tak młodzieżową, prawie dorosłą i godną (mam nadzieję) 30-stką.
Nie potrafię się przyzwyczaić do moich lat. Wciąż pytana odpowiadam bez pomyślunku, że mam 21-22 lata. I gdzieś tam chyba się zawiesiłam. Dobrze mi tam, więc zostaję !

Zobaczymy co przyniesie nowy dzień :) !








czwartek, 5 września 2013

Lecimy z koksem

Nie dostałam się na Uniwersytet Gdański, ale... dostałam się na Uniwersytet Adama Mickiewicza:) śmieszne, prawda? Cały czas nie opuszcza mnie przeświadczenie, że ten rok będzie naprawdę wyjątkowy ! Czuję to w kościach, na skórze i na rozdwojonych końcówkach moich włosów.

Dużo planowania, knucia i wymyślania przed nami. Niestety nie możemy rzucić wszystkiego dla niepewnego jutra. Właściwie jesteśmy blisko, ale może się okazać, że nie zmieni się nic.
Obie opcje- i zmiana i brak zmiany wydają mi się jednak całkiem przyjemne. Więc nie muszę się bać. Jest dobrze jak jest i będzie dobrze jeżeli wszystko ulegnie zmianom :)

Bardzo komfortowa sytuacja. Jest dobrze a może być tylko lepiej.

Znalezione w sieci, doprawdy rozkoszne :)




poniedziałek, 2 września 2013

Arbuzowy Potwór

Dzisiaj mam zamiar robić NIC i wcale nie jest mi wstyd :) W ostatnich dniach sporo się nabawiłam, napracowałam, teraz czas na niewychodzenie z łózka (i tak pada;p) i gnębienie seriali. Mam w planach wyskoczenie do sklepu po płótno do malowania albo chociaż kilka arkuszy dobrego, chropowatego papieru. Owszem, nie mam na to sił i ochoty, ale zrobię to. Lenistwo przetykane rysunkiem- czemu nie:)

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=719169634775498&set=a.718934181465710.1073741839.199663840059416&type=3&theater
nadal proszę o lajki :)

A oto prace z zabawy u naszych znajomych. Obie sprezentowałam.
Matka Boska :

I Goku z Dragon Balla, rysowany z pamięci, nie wiem czy tak wyglądał, ale w moich wspomnieniach owszem: