środa, 15 kwietnia 2015

s

Kocham Życie, moich Przyjaciół, Słońce, Mamę, Tatę, Brata, Dziadka, Bukę, mój Dom na wsi, Wieś, Jeziora, Chmury, Kawę i Wiatr.
Kocham, kocham, kocham.
Miłości we mnie tyle co w Samarytaninie dobrych chęci a w jurnym byku spermy.

uououo.

Dopiero znalazłam czas i ochotę żeby zerknąć w foty świąteczne. Ogólnie głownie pokazują moją pieczarę. A, że moja pieczara to w dużej mierze ja, to dodaję. no i mogę ją niedługo stracić... Więc muszę się nią ładować jak najmocniej się da.  Na samą myśl, że mogę stracić coś co jest mi tak bliskie, chce mi się rzygać.

dak fejs zawsze spoko. dzisiaj, jako dowód, że żyję i miewam się nienajgorzej.


Pierwszego dnia Świąt odwiedziły mnie pewne dzikusy. Zabawa była godniejsza niż wypadało.



 Moje kochane psiury. Pedały. Nie z wyboru. Z musu




Magiczny Tron. Nawiązałam dzięki niemu dialog z moim Tatą. On go stworzył, z resztek drewna, ja pomalowałam na złoto. Mamy teraz tron. Ot co.




Mój pokój. 




Bogdan i jego świąteczny czillałt.








Na oknie wisi suknia ślubna Mamy mojego Przyjaciela. + haleczka na noc poślubną.
Kto wie, może wykożystam, skoro już dostałam...


Ja i moi mali Przyjaciele.






Wenus z Sarbi


Sztuka małej Heleny Chałwy. Dziecka mojej Przyjaciółki.





Płótna przygotowane do zabawy.

















Mój brud pod łóżkiem. Bardzo ważny element wystroju.



Szop pracz Aniela. Ukradziony z Opola, uchroniony przed śmiercią. Pozostałość po babci mojego Przyjaciela.



Za sztalugą chowa się Szatan.



Brudu ciąg dalszy.









Archiwum bloga